W niedzielę 1.09.2013 roku , wieczorem raptownie coś uderzyło w nasze okno. Obydwoje z mężem nie wiedzieliśmy, co to mogło być. Mąż podszedł do okna i zobaczył że to nieduży ptaszek, prawdopodobnie szpak . Wziął go ręki i przytulił, żeby się uspokoił. Położył go na dłoni i ptaszek już się niczego nie bał. Ja szybko zrobiłam mu zdjęcie. Całe szczęście, że nic mu się nie stało. Wyszliśmy na balkon , a ptaszek odleciał gdzieś przed siebie. Poniżej zamieszczam zdjęcie naszego ptaszka.
na szpaka to chyba nie wygląda one są czarne ale widocznie to młody jakiś biedaczek zagubił się:) Dobrze że daliśmy mu wytchnienie i mógł dalej odlecieć. U mnie pod samym domem gdzie biegaja i psy i my chodzimy kosy i wrobelki uwiły sobie gniazda i tez wcale się nie boją nas. Podobno ptaki rozpoznają dobrych ludzi:)Pozdrawiam- Livia
OdpowiedzUsuńMyślę ,że rozpoznają dobrych ludzi. Nie wiem Co to za ptaszek. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMałgosiu dobrze, że nic poważnego mu się nie stało. My kilka dni temu mieliśmy w domu motyla. Też trzeba mu było pomóc odlecieć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo właśnie najważniejsze że nic mu się nie stało. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń